Jak w sprawdzić, czy auto było malowane?

Zakup samochodu używanego od zawsze spędza sen z powiek potencjalnym klientom. Przez lata utarło się stwierdzenie, że zakup bezproblemowego pojazdu to proces niezwykle trudny i czasochłonny. Nie ma w tym wiele przesady – nierzadko, by znaleźć wymarzony pojazd, trzeba dobrze prześwietlić rynek, obejrzeć kilka lub kilkanaście modeli, a i to nie gwarantuje, że w nasze ręce trafi auto wolne od wad. Jest to tym bardziej problematyczne, jeśli nie jesteśmy specjalistami w dziedzinie motoryzacji. Tym, co zwykle jest najważniejszą cechą poszukiwanego wozu, jest jego bezwypadkowa historia. Jak zatem poznać, że oglądany przez nas egzemplarz nie ma za sobą poważnej szkody? 

Najpierw sprawdź lakier

Jak poznać, że auto było malowane? Podstawą jest sprawdzenie stanu lakieru. Ważne, by auto oglądać przy świetle dziennym. Zawsze należy zwracać uwagę na elementy nadwozia – czy dokładnie do siebie pasują (po obu stronach powinna być ta sama szerokość szczelin między poszczególnymi częściami karoserii). Konieczne jest dokładne sprawdzenie takich rzeczy, jak progi, nadkola, plastikowe elementy stykające się z metalowymi (np. zderzaki). Mogą tam się pojawić delikatne odpryski farby czy też zacieki, które będą jednoznacznie świadczyć o tym, że auto było malowane. 

Warto także zwrócić uwagę czy na każdym elemencie mamy ten sam odcień. Różnice bywają niezauważalne, ale zwykle już na pierwszy rzut oka widać minimalne różnice w kolorze, co powinno wzbudzić niepokój u czujnego kupującego. Oczywiście, możemy podeprzeć się dodatkowymi narzędziami, takimi jak miernik grubości lakieru. W zasadzie, powinno się go traktować jak absolutnie podstawowe urządzenie, które należy mieć przy sobie zawsze, gdy jedziemy oglądać auto. Co ważne – także odbierając nowe. Wartość przekraczająca 180-200 mikrometrów powinna stanowić powód do zadawania pytań sprzedawcy o historię pojazdu.

Dokumenty i historia pojazdu

Kluczowa jest weryfikacja dokumentacji samochodu. Jeśli mówimy o aucie, którego historia jest w pełni udokumentowana, bo np. poprzedni właściciel naprawiał je w autoryzowanym serwisie, to można powiedzieć, że zadanie jest znacznie ułatwione. Takie sytuacje jednak zdarzają się dość rzadko, tym rzadziej im interesujący nas model jest starszy. Warto zapytać sprzedającego o numer VIN. 

VIN to numer identyfikacyjny pojazdu, który nadaje mu producent. Posiadając do niego dostęp, możemy skorzystać z pomocy firm, takich jak  https://www.autotesto.pl/sprawdzenie-auta-krakow/, które pomogą nam za jego pomocą zweryfikować historię napraw danego egzemplarza. W ten sposób nie tylko na to, jak sprawdzić, czy auto było malowane, ale możemy też namierzyć związane z nim problemy, z którymi poprzedni właściciele musieli się borykać. 

Ważne, by zweryfikować, czy sam numer VIN jest poprawny. Zdarzają się sytuacje, w których nieuczciwi sprzedawcy podają numer należący do tego samego modelu, ale o innej, krystalicznie czystej historii. Poprawność zweryfikować można, porównując otrzymany kod z tym, co znajduje się w dowodzie rejestracyjnym lub na samym aucie – karoserii, w okolicach drzwi lub w komorze silnika. 

Czy zawsze malowanie oznacza powypadkową historię? 

Co również jest niezwykle ważne – malowanie auta nie musi koniecznie oznaczać kolizyjnej historii. W różnych modelach zdarzały się różne problemy. Sporo japońskich aut z pierwszej dekady XXI wieku cierpiało na kłopot związany ze schodzeniem lakieru. Ta fatalna wada sprawiała, że lakier bezbarwny (warstwa wierzchnia) łuszczył się na elementach karoserii, zwykle takich jak dach czy maska. Zdarza się zatem, że poprzedni właściciel został zmuszony do ponownego malowania swojego pojazdu, żeby nie tracił on swoich walorów estetycznych.

Kolejnym, dobrze znanym większości kierowców, powodem zmuszającym do położenia nowej warstwy koloru na aucie jest rdza. Jest to powszechne zjawisko, na które niektórzy kierowcy reagują, uzupełniając powstałe w wyniku tzw. gnicia ubytki. Oczywiście, po takiej operacji, konieczne jest ponowne lakierowanie danego elementu. Najczęściej dotyczy to progów, ale nie tylko. Nie mniej jednak, nie powinno to stanowić powodu do wstydu dla sprzedającego i powinien on od razu wspomnieć o tym, że takie czynności naprawcze były przez niego podejmowane. W ten sposób pomoże on rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące ewentualnej problematycznej historii auta.

Podsumowanie

Malowany samochód to zawsze powód do niepokoju. Warto w związku z tym uzbroić się w dobrej jakości miernik lakieru. Niestety, przeważnie problemy z lakierem oznaczają kłopotliwą przeszłość oglądanego egzemplarza, ale jak wspomniane zostało powyżej – nie zawsze. Należy zatem podchodzić z rezerwą do tego co mówi sprzedawca, a jeśli nie czujemy się pewnie – można skorzystać z pomocy specjalistów z https://www.autotesto.pl/sprawdzenie-auta-krakow/. Pomogą oni w upewnieniu się, że oglądane auto to dobry wybór.